Zespół Szkół im. W.S. Reymonta w Częstochowie
Szkolne Forum Dyskusyjne
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Zespół Szkół im. W.S. Reymonta w Częstochowie Strona Główna
->
Samorząd Uczniowski
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
REGULAMIN
----------------
Regulamin forum
AKTUALNOŚCI
----------------
Organizacyjne
Gorące tematy
Szkolne ulice
SPOŁECZNOŚĆ SZKOLNA
----------------
Nasza szkoła
Samorząd Uczniowski
Nauczyciele
Uczniowie
Absolwenci
Gimnazjaliści
Wypowiedzi na temat prac uczniów
WWW & FORUM
----------------
Strona internetowa szkoły
Forum
O WSZYSTKIM I O NICZYM
----------------
Na poważnie
Rozrywka
Muzyka
Film i TV
Książka, teatr, sztuka
Komputery, multimedia, gry, Internet
Sport...
Ogłoszenia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
rybaaaa
Wysłany: Pią 21:22, 25 Kwi 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi na leśna polanę, gdzie...
Okładka
Wysłany: Pią 16:11, 18 Kwi 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica... powiedzial jej ze dostał przecież Nobla!!! Znów był szczęśliwy jak małe dziecko...
Sprężyna z Reymonta:P
Wysłany: Śro 16:05, 09 Kwi 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica... powiedzial jej ze dostał przecież Nobla!!! Znów był szczęśliwy...
Monika Strach
Wysłany: Wto 21:52, 08 Kwi 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica... powiedzial jej ze dostał przecież Nobla!!!
dziewczynka z reymonta
Wysłany: Nie 14:45, 06 Kwi 2008
Temat postu:
Wysłany: Pią 20:24, 04 Kwi 2008 Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica... powiedzial jej ze
szyszunia
Wysłany: Pią 20:24, 04 Kwi 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica...
Okładka
Wysłany: Wto 18:38, 01 Kwi 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i...
JA
Wysłany: Pon 19:34, 31 Mar 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!...
amala
Wysłany: Sob 20:00, 29 Mar 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego ...
Okładka
Wysłany: Sob 16:57, 29 Mar 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą...
ja
Wysłany: Sob 16:40, 29 Mar 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać ...
Gość
Wysłany: Pią 23:44, 28 Mar 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" ...
Gość
Wysłany: Pią 23:32, 28 Mar 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) ...
ja z reymonta
Wysłany: Pią 23:32, 28 Mar 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale reymont nie uciekł , wyjął z kieszeni olbrzymią ciupage ,którą odciął głowe ogrowi
))
dziewczyna z REYMONTA
Wysłany: Pią 23:28, 28 Mar 2008
Temat postu:
Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale reymont nie uciekł , wyjął z kieszeni olbrzymią ciupage ,którą .....
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin