Autor Wiadomość
rybaaaa
PostWysłany: Pią 21:22, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi na leśna polanę, gdzie...
Okładka
PostWysłany: Pią 16:11, 18 Kwi 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica... powiedzial jej ze dostał przecież Nobla!!! Znów był szczęśliwy jak małe dziecko...
Sprężyna z Reymonta:P
PostWysłany: Śro 16:05, 09 Kwi 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica... powiedzial jej ze dostał przecież Nobla!!! Znów był szczęśliwy...
Monika Strach
PostWysłany: Wto 21:52, 08 Kwi 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica... powiedzial jej ze dostał przecież Nobla!!!
dziewczynka z reymonta
PostWysłany: Nie 14:45, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Wysłany: Pią 20:24, 04 Kwi 2008 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica... powiedzial jej ze
szyszunia
PostWysłany: Pią 20:24, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i walczył jak lwica...
Okładka
PostWysłany: Wto 18:38, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!Ale Reymont byl odwazny i...
JA
PostWysłany: Pon 19:34, 31 Mar 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego REymont TY GłąBIE !!!...
amala
PostWysłany: Sob 20:00, 29 Mar 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą. Wtedy przypomnialy mu sie slowa Pani od Polskiego ...
Okładka
PostWysłany: Sob 16:57, 29 Mar 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu pewnego zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać, bo był analfabetą...
ja
PostWysłany: Sob 16:40, 29 Mar 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" bo nieumiał czytać ...
Gość
PostWysłany: Pią 23:44, 28 Mar 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) - nie przeczytał "Chłopów" ...
Gość
PostWysłany: Pią 23:32, 28 Mar 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale Reymont nie znał Borynowego Antka (?) ...
ja z reymonta
PostWysłany: Pią 23:32, 28 Mar 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale reymont nie uciekł , wyjął z kieszeni olbrzymią ciupage ,którą odciął głowe ogrowi Smile))
dziewczyna z REYMONTA
PostWysłany: Pią 23:28, 28 Mar 2008    Temat postu:

Pewnego słonecznego poranka Reymont przechadzał się leśna wąską dróżka w poszukiwaniu zaginionego Kamienia Mądrości. Byl to jedyny niepowtarzalny kamien ktory mial obdarzyc szczęśliwego znalazcę wszystkimi skarbami świata.Nagle potknął się upadł na ziemię a przed oczyma spostrzegł cos tym czyms był kamień , tak to był ten kamień, kamień mądrości wyciągnął po niego ręke ale ... ale ktoś był szybszy od niego to był gumiś z kubusiem puchatkiem i smerfetką , zanim Reymont podniusł się z ziemi oni znikneli za drzewami gęstego lasu. Reymont : JUż JA ICH DOPADNE !!! -rzekł i wypijając sok z gumi-jagód udał sie za nimi. Gdy tak szedl i szedl nagla jakas postac wyjawila sie za krzaków byla ona ogromna większa niż on , ale reymont nie uciekł , wyjął z kieszeni olbrzymią ciupage ,którą .....

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group